Julia Tymoszenko przekonuje, że Wiktor Janukowycz dąży do monopolu władzy oraz likwidacji prawdziwej opozycji, przy jednoczesnym wsparciu tak zwanej "kieszonkowej".
Według opozycjonistki wybory władz lokalnych były testem technologii fałszowania wyników przed wyborami parlamentarnymi, które - jej zdaniem - powinny się odbyć już wiosną. "Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz osobiście odpowiada za tworzenie maszyny falsyfikacji, kierował tym procesem, kontrolował go i sam go zamówił" - powiedziała Julia Tymoszenko na konferencji w Kijowie.
Tymczasem w Charkowie rozpoczęła się demonstracja kilku tysięcy zwolenników kandydata na mera z partii Julii Tymoszenko Arsena Awakowa, który przegrał o niemal punkt procentowy z przedstawicielem rządzącej Partii Regionów. W swoim przemówieniu poinformował on, że zwrócił się do sądu o ponowne przeliczenie głosów lub ogłoszenie nowych wyborów. Julia Tymoszenko twierdzi, że jeżeli ukraińskie sądy odrzucą pozwy opozycjonistów, wtedy zwrócą się oni do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.