Rosjanie puścili rano gaz ze stacji Sudża w obwodzie kurskim i zażądali przekazania go do Orłowki koło Odessy. Szef Naftohazu Oleh Dubyna powiedział, że przesłanie paliwa z północno-wschodniej Ukrainy na południowo-zachodnią granicę oznaczałoby konieczność pozbawienia gazu obwodów ługańskiego, donieckiego, odesskiego i częściowo dniepropietrowskiego. W tej sytuacji Ukraińcy zwrócili się do Gazpromu z propozycją wznowienia tranzytu na Bałkany, do Mołdawii i Turcji inną drogą.
Jednocześnie Naftohaz napisał pismo do Komisji Europejskiej z prośbą o pomoc w podpisaniu z Rosjanami porozumienia technicznego, w którym zapisane byłyby wszystkie działania konieczne dla realizacji tranzytu.