Lekarze przylecieli już wczoraj, ale na lotnisku w podkijowskim Boryspolu pojawiły się kłopoty z wwiezieniem sprzętu medycznego. Problem po kilku godzinach rozwiązano i medycy dotarli do stolicy, gdzie przez niemal 3 godziny byli instruowani, co mogą robić w kolonii karnej, a czego nie. Wiceszef ukraińskiej Służby Więziennictwa Serhij Sidorenko podkreśla, że dopiero po wstępnym zbadaniu Julii Tymoszenko będzie można powiedzieć, jakie będą dalsze kroki komisji, czy na przykład badania laboratoryjne będą zrobione w więzieniu, czy w szpitalach Charkowa.
Była premier została aresztowana w sierpniu, a w październiku została skazana na karę 7 lat pozbawienia wolności za naruszenia proceduralne przy podpisywaniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku. W grudniu przewieziono ją z aresztu w Kijowie do kolonii karnej w Charkowie. Jej obrońcy twierdzili, że stan zdrowia Julii Tymoszenko jest bardzo zły. Przedstawiciele władz przekonywali, że jest on co najmniej zadowalający.
IAR