Prezydent Wiktor Juszczenko i premier Julia Tymoszenko wysłali do krajów Unii Europejskiej delegację, w skład której wchodzą - między innymi - wiceszef MSZ Kostiantyn Jelisiejew oraz minister pali Jurij Prodan. Celem rozmów ma być przekonanie Wspólnoty, że Ukraina wypełni swoje obowiązki kraju tranzytowego. Ukraińcy chcą także przedstawić swój punkt widzenia na trwający konflikt. Taki też cel miał list prezydenta Wiktora Juszczenki skierowany do przywódców siedmiu państw europejskich, Stanów Zjednoczonych i Komisji Europejskiej.
Pierwszą stolicą, którą odwiedziła delegacja, była Praga. Przedstawiciel czeskich władz Jiří Potužník powiedział jednak, że dopóki nie spadnie ciśnienie w gazociągu prowadzącym do krajów Wspólnoty, Unia Europejska nie będzie się angażowała w konflikt "dwóch prywatnych firm".
Gazprom wstrzymał dostawy gazu dla Ukrainy wczoraj rano, ponieważ dotąd Naftohaz nie podpisał z rosyjską firmą odpowiedniej umowy. Ukraińcy na razie korzystają z paliwa z podziemnych zbiorników. Według rosyjskiego kanału telewizyjnego Wiesti, specjaliści Gazpromu nie stwierdzili dotąd, aby Kijów pobierał gaz z rury tranzytowej.