Liczba uczestników opozycyjnej demonstracji w Kijowie przekroczyła już sto tysięcy. Swój protest kontynuują także zwolennicy prezydenta.
Mityng zwolenników Partii Regionów zebrano pod hasłem "Zbudujemy Europę na Ukrainie". Jest tam kilka tysięcy osób, choć samo ugrupowanie wskazuje liczbę 15 tysięcy. Są to osoby przywiezione spoza Kijowa, a zwykli mieszkańcy, nawet jeśli są zwolennikami rządzącej partii i tak nie mają szans tam się dostać, ponieważ są odgrodzeni podwójnym kordonem milicji. Wśród uczestników są także "tituszki", czyli chuligani na usługach władz. Ze sceny słychać krytykę pod adresem opozycji, między innymi, za działania niezgodne z prawem.
Tymczasem, oponenci władz odblokowali już dostęp do Rady Ministrów. Pikiety odbywały się tam od 2 grudnia. Na miejscu są teraz tylko funkcjonariusze milicji i żołnierze wojsk wewnętrznych. Są oni także na podwórku siedziby Rady Ministrów oraz przed Administracją Prezydenta. Tych ostatnich odwiedziły dziś działaczki z antyrządowego Majdanu, które ułożyły przed nimi hasło z kwiatów: "Nie bij, kochaj i broń".
Na samej demonstracji opozycji nie widać w ogóle milicjantów w mundurach.
IAR