Do Kijowa dotarła grupa polskich ratowników medycznych. Pomagają ludziom w tymczasowych punktach medycznych, jakich w Kijowie powstały dziesiątki. Jak relacjonuje z Kijowa specjalny wysłannik Polskiego Radia Radomir Czarnecki, ludzie zgłaszają się tam zarówno z ranami, jak i z problemami psychicznymi:
. Ratownicy przyjechali na Ukrainę, gdy tylko zobaczyli co tam się wydarzyło. Michał Wieczorek z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej mówi, że
reakcja była natychmiastowa - szybko zebrała się ekipa z całej Polski i ruszyła na Ukrainę. Wieczorek przedstawia grupę jako "zbieraninę wolontariuszy". Są w niej ratownicy i pielęgniarka z Warszawy, Łodzi, Katowic i Legnicy. Opatrują i pomagają w jednym ze stworzonych naprędce punktów medycznych. Pracy mają sporo. Wielu poszkodowanych nie poszło do szpitala w obawie przed zatrzymaniem i ukryło się w domu. Teraz powoli zaczynają wychodzić. Część z nich ma nawet rany postrzałowe.
Polscy ratownicy mówią, że są przyjmowani z ogromnym sercem i wdzięcznością.
IAR
