Śledztwo dotyczyło domniemanego wywierania przez członków rządu nacisków na organa państwa. Prokuratura nie stwierdziła, że popełniono czyny zabronione. Śledztwo miało trzy wątki. Pierwszy dotyczył delegowania prokuratora Prokuratury Krajowej do pracy w jednostce prokuratury najniższego szczebla, drugi - wymuszania na prokuraturach Prokuratury Krajowej rozwiązania umów o wynajmowaniu przez nich mieszkań służbowych, a trzeci - wszczynania nieuzasadnionych postępowań dyscyplinarnych i służbowych wobec prokuratorów.
Po półtorarocznym śledztwie prokuratorzy stwierdzili brak znamion tak zwanego przestępstwa urzędniczego. Orzekli, że prokuratorzy Prokuratury Krajowej podejmowali swoje kompetencje w granicach prawa i w ramach posiadanych kompetencji. Decyzja prokuratury jest nieprawomocna, a osobom pokrzywdzonym przysługuje prawo złożenia zażalenia.