Postępowanie będzie jednak kontynuowane a Strauss-Kahnowi zatrzymano paszport, co równa się z zakazem opuszczania Stanów Zjednoczonych. Zwrócono mu jedną wcześniej wpłaconą kaucję, dzięki której nie musiał przebywać w więzieniu, a w areszcie domowym. To kwota sześciu milionów dolarów.
Po wyjściu z sądu Strauss-Kahn nie udzielił licznie zebranym dziennikarzom żadnego komentarza. Amerykańskie media podkreślają, że taki obrót sprawy kompromituje nowojorską prokuraturę, która jeszcze niedawno podkreślała, że ma niezbite dowody ma winę Francuza.
Wszystko wskazuje na to, że rzekomy gwałt był sprawnie zaplanowaną przez hotelową pokojówkę prowokacją. Kobieta podczas zeznań wielokrotnie kłamała. Ponadto jak ustalili śledczy, pochodząca z Gwinei pracownica hotelu, w którym doszło do zdarzenia, może mieć powiązania z handlarzami narkotyków i osobami zajmującymi się praniem brudnych pieniędzy.
Są jednak niezbite dowody na to, że między Strauss-Khanem a pokojówką doszło do kontaktu seksualnego.
IAR
