Obama podczas swojego wystąpienia odrzucił krytykę przede wszystkim
republikanów, ale i także demokratów, którzy negatywnie wyrażają się o polityce Białego Domu wobec konfliktu w Libii . Pryzpomniał, że opozycja libijska i kraje arabskie apelują do całego świata o pomoc w powstrzymanie reżimu Kadaffiego. "Pozytywnie przegłosowana rezolucja w Organizacji Narodów Zjednoczonych wprowadzającą strefę zakazów lotów nad Libią, pozwala siłom sprzymierzonym skutecznie chronić cywilną ludność przed dyktatorem" - mówił Barack Obama.
Prezydent podkreślił, że USA będą teraz odgrywały drugoplanową rolę, a główny
ciężar operacji spocznie na NATO, które pełne dowództwo przejmie jutro. Działalność amerykańska ograniczy się przede wszystkim do wsparcia logistycznego, wwywiadowczego i ratowniczego. Ponadto Obama zaznaczył, że nie mogą być powtórzone błędy, które zostały popełnione w Iraku. Amerykańskiemu przywódcy chodziło tutaj o niekreślanie przez inne państwa kierunku politycznego, w jakim teraz powinna iść Libia.
