Barack Obama miał dziś pojawić się wraz z Billem Clintonem na wiecu wyborczym w Orlando na Florydzie. Biały Dom poinformował jednak, że w związku z pogarszająca się pogodą prezydent USA wraca do Waszyngtonu, by nadzorować przygotowania władz federalnych do uderzenia huraganu Sandy. Obama już wcześniej odwołał wiece wyborcze w Wirginii i Ohio. Niemal na pewno nie poleci też jutro do Wisconsin.
Sandy jest w tej chwili huraganem 1. kategorii. Towarzyszy mu wiatr o prędkości do 135 km/h. Skutki huraganu już odczuwają mieszkańcy Karoliny Północnej. W ciągu najbliższych kilkunastu godzin silny wiatr i fala powodziowa dotrze w inne rejony USA. Władze niemal wszystkich stanów wschodniego wybrzeża - od Karoliny Północnej po Connecticut - ogłosiły stan nadzwyczajny. W stan gotowości postawiono 60 tysięcy żołnierzy Gwardii Narodowej. Na trasie huraganu znajdą się prawdopodobnie gęsto zaludnione rejony Waszyngtonu, Filadelfii i Nowego Jorku.
IAR