"Happy Birthday" z okazji okrągłego jubileuszu zaśpiewała Obamie Jenifer Hudson. Przyjęcie były okazją do zbierania przez prezydenta funduszy na zbliżającą się kampanię, która ma zapewnić mu reelekcję. Najdroższe bilety kosztowały 35 tysięcy 800 dolarów i wszystkie zostały wykupione.
"Chiciałem wam na początku powiedzieć, że nie mogłem dostać lepszego prezentu, jak możliwość bycia tutaj z wami, kocham was za to" - mówił zebranym gospodarz imprezy.
Podczas uroczystości nie zabrakło polityki. Prezydent przeprosił wszystkich za zbyt wolne tempo wzrostu gospodarczego. Podkreślił przy tym, że zrezygnowałby ze świętowania, gdyby klikanaście godzin wcześniej republikanie nie doszli do porozumienia z demokratami w sprawie podwyższenia pułapu zadłużenia państwa.
Zaraz po zakończeniu urodzinowego przyjęcia Obama wrócił do Waszyngtonu.