John McCain, który zawsze lubił się dobrze wyspać, ostatni dzień kampanii rozpoczął o północy od wiecu w Miami. Po kilku godzinach snu pojechał do położonej również na Florydzie Tampy, gdzie przekonywał swoich zwolenników by nie wierzyli w sondaże.
"Eksperci tego jeszcze nie wiedzą i demokraci tego jeszcze nie wiedzą, ale McCain powraca. Wygramy te wybory" - mówił. John McCain jest teraz w drodze do Tennessee, Pensylwanii, Indiany, Nowego Meksyku i Nevady. Kandydat republikanów zakończy dzień w swoim rodzinnym stanie Arizona.
Barack Obama ma dziś dużo luźniejszy kalendarz. Kandydat demokratów odwiedzi tylko trzy stany - Wirginię, Florydę i Karolinę Północną. Wieczorem uda się do rodzinnego Chicago.
Najnowsze sondaże pokazują wyraźną przewagę Baracka Obamy. Mieści się ona w przedziale od 6 do 11 procent. Republikanie czerpią nadzieje z faktu, że w ostatnich dniach ich kandydat zaczął doganiać Obamę w kilku kluczowych stanach. Sztab McCaina zapowiada też zmasowaną kampanię reklamową w ostatnim dniu kampanii.