Władze Stanów Zjednoczonych nie ogłosiły jeszcze oficjalnie składu swojej delegacji. Korespondent Informacyjnej Agencji Radiowej w Waszyngtonie dowiedział się jednak z dobrze poinformowanych źródeł, że wczoraj w Białym Domu zapadła decyzja, iż oprócz byłego sekretarza obrony Williama Perry'ego do Polski przyleci doradca prezydenta Baracka Obamy do spraw bezpieczeństwa narodowego generał James Jones. Jest on jednym z najwyższych rangą urzędników Białego Domu. Wraz z szefem Pentagonu pełni kluczową rolę w sprawach polityki obronnej Stanów Zjednoczonych. Ma też stały dostęp do prezydenta USA.
W poprzednich administracjach funkcje te pełnili miedzy innymi Condoleezza Rise, Collin Powell, Henry Kissinger i Zbigniew Brzeziński.
O podniesienie rangi amerykańskiej delegacji zabiegała intensywnie ambasada RP w Waszyngtonie. W ostatnich dniach w sprawę włączył się również Departament Stanu, do którego napłynęły sygnały o rozczarowaniu jakie zapanowało w Polsce, gdy okazało się, że w amerykańskiej delegacji nie będzie wysokiego rangą przedstawiciela administracji.