Prezydent USA powiedział, że jest na bieżąco informowany o sytuacji związanej ze świńską grypą. "Dokładnie przyglądamy się wszystkim przypadkom. To jest oczywiście powód do niepokoju i wymaga podwyższonej czujności. Nie jest to jednak powód do wszczynania alarmu".
Rząd USA ogłosił wczoraj stan zagrożenia zdrowia publicznego. Barack Obama podkreślił jednak, że posunięcie to ma charakter prewencyjny. "Chodzi o to byśmy w razie czego mogli zareagować szybko i efektywnie".
Władze USA nie zamknęły jak dotąd granic z Meksykiem. Służby graniczne rozpoczęły natomiast monitorowanie podróżnych wracających z Meksyku.
Amerykański rząd odblokował też jedną czwartą zapasów leków Tamiflu i Relenza, które są skuteczne w walce ze świńską grypą. Od dziś leki te mogą być udostępnione władzom stanowym.
W USA zanotowano 20 potwierdzonych przypadków świńskiej grypy. We wszystkich choroba miała łagodny przebieg.