Przedstawiciele Unii Europejskiej polecieli na szczyt z konkretnymi propozycjami i będą tam przekonywać Stany Zjednoczone, że gigantyczne premie są niemoralne w czasach kryzysu. "Nie można pozwolić, żeby zyski banków szły na konta prywatne, a za straty płacili obywatele" - mówił niedawno Frederick Reinfeldt, premier Szwecji, kierującej pracami Unii. Wspólnota proponuje między innymi, by premie były uzależnione od zysków, a nagrody odbierane, jeśli bank odnotuje straty. Trudno spodziewać się jednak porozumienia w tej sprawie, bo Stany Zjednoczone już wcześniej odrzuciły możliwość ograniczenia premii w sektorze prywatnym.
Na spotkaniu w Pittsburghu Unia będzie też forsować swoje propozycje nadzoru nad instytucjami finansowymi, co pozwoliłoby uniknąć kolejnych kryzysów w przyszłości. Nadzorowane mają być ponadnarodowe grupy bankowe, firmy ubezpieczeniowe, oraz rynki kapitałowe. Powstanie też rada do spraw ryzyka. "To przełom w nadzorze finansowym w Unii Europejskiej" - zachwalał projekty przepisów komisarz do spraw gospodarczych i walutowych, Joaquin Almunia. Poza tym dyskusja w Pittsburghu będzie dotyczyć globalnej koordynacji wychodzenia z kryzysu i reformy funkcjonowania najważniejszych instytucji finansowych, takich jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy.