U Michaela Jacksona doszło wczoraj do nagłego zatrzymania akcji serca. Mimo ponad dwugodzinnej reanimacji piosenkarza nie udało się uratować. Zastępca kornera Los Angeles Ed Winter nie chciał spekulować co mogło być przyczyną śmierci Jacksona. Odpowiedź na to pytanie przyniesie rozpoczęta przez lekarzy sekcja zwłok. Wyniki testów toksykologicznych mogą być znane za 6 do 8 tygodni.
Były pełnomocnik rodziny Jacksonów Brian Oxman uważa, że przyczyną śmierci Króla Popu mogło być przedawkowanie leków przeciwbólowych.
Dziennik Los Angeles Times napisał, że Michael Jackson przeszedł kilka miesięcy temu pełne badania lekarskie. Musiał to zrobić by wykupić ubezpieczenie na serie planowanych koncertów, które miały się rozpocząć w lipcu tego roku. Podczas testów nie wykryto żadnych poważnych problemów zdrowotnych artysty.