Ta sytuacja bulwersuje przedstawicieli ośrodków niepublicznych. W ocenie Beaty Dołęgowskiej z ośrodka w Otwocku likwidacje jest wielką niesprawiedliwością, zwłaszcza wobec przyszłych rodziców i dzieci czekających na dom. Podkreśla, ze rozpoczęto wiele procedur adopcyjnych z konkretnymi rodzicami i dziećmi, i trudno będzie wytłumaczyć, że nie zostaną dokończone.
W podobnej sytuacji jest co najmniej kilkanaście innych ośrodków w Polsce. Kilka placówek zwróciło się z petycją o pomoc do prezydentowej Anny Komorowskiej, ale liczą już tylko na debatę publiczną, bo decyzje o likwidacji zapadły. Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji rodziny i spraw społecznych Magdalena Kochan mówi, że tutaj nowo ustanowione prawo nie będzie zmieniane. Jej zdaniem reforma w systemie adopcji jest koniecznością, bo system jest niewydolny: na adopcje czekało wiele dzieci i wiele rodzin. Przy dużej liczbie istniejących ośrodków adopcyjnych łącznie przeprowadzanych było zbyt mało przysposobień. Poseł Magdalena Kochan ocenia, że na poziomie wojewódzkim łatwiej będzie koordynować procedury adopcyjne.
Nowe przepisy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej miały wspomagać rodziny biologiczne i rodziny zastępcze w sprawowaniu prawidłowej opieki nad dziećmi. Jednak po protestach samorządów, które nie otrzymały na to funduszy ustawa ma być nowelizowana w taki sposób, że do 2015 roku zatrudnianie osób wspierających rodzinę będzie fakultatywne.
Alina Wiśniewska z resortu pracy i polityki społecznej podkreśla, że odpowiednie wsparcie dla rodzin jest konieczne, więc do zmian trzeba podchodzić ostrożnie. Jak zaznacza szefowa departamentu polityki rodzinnej - rodziny zastępcze zajmują się dziećmi z bardzo trudną przeszłością i bez odpowiedniego wsparcia bardzo wcześnie dochodzi do wypalenia i poczucia bezsilności wobec problemów.
Projektem nowelizacji ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej sejm ma się zająć juŻ w styczniu.
IAR
