Profesor Krzysztof Filipiak podkreślił, że niektóre zapisy ustawy refundacyjnej destabilizują politykę lekową w naszym kraju. Jego zdaniem, zbyt niskie ceny leków spowodowały niedostępność nie tylko leków onkologicznych ale również kardiologicznych. Podkreślił, że oficjalnie słyszymy o problemach technologicznych firm, ale tak naprawdę chodzi o to, że leki w Polsce stały się zbyt tanie. To powoduje, że są one wywożone z Polski i nasi chorzy nie mogą ich kupić. Wymienił dwa leki, między innymi znany i często używany Digoxin, którego brakuje. Zaznaczył, że są to zjawiska niepokojące.
Profesor Filipiak podkreślił, że od kilku lat w kardiologii brak jest nowych leków refundowanych, mimo, że listy są już publikowane co trzy miesiące. Chodzi o dwa leki przeciwpłytkowe, dwa nowoczesne leki przeciwkrzepliwe, przy stosowaniu których chory nie musi kontrolować wskaźnika INR, o dwa nowe leki ujęte w standardach leczenia niewydolności serca oraz dwa bardzo ważne leki potrzebne dla kardiologów inwazyjnych.
Kardiolodzy podkreślają, że sytuacja ta nie sprzyja poprawie warunków leczenia chorych.
IAR