Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Bośni i Hercegowinie ciągle niespokojnie

0
Podziel się:

W Bośni i Hercegowinie ludzie znowu wyszli na ulice. W Sarajewie demonstranci domagają się ustąpienia władz miasta, kantonu i Federacji Bośni i Hercegowiny. Żądają też wypuszczenia z aresztu zatrzymanych w czasie piątkowych zamieszek. Wznoszą okrzyki "wypuście nasze dzieci, zamknijcie złodziei". Protestujący postawili ultimatum, że jeśli policja nie wypuści zatrzymanych to zostaną zablokowane główne ulice w mieście. Z kolei w Bihaću demonstrujący domagają się natychmiastowego ustąpienia premiera Unsko-sanskiego kantonu Hamdije Lipovaća. Według nieoficjalnych informacji miał on z żoną i trójką dzieci uciec do pobliskiej Chorwacji. Sarajewski "Dnevni Avaz" informuje, że w Sanskim Moście podpalono dacze federalnego ministra małego biznesu i przedsiębiorczości Sanjina Halimovića. Dom letniskowy miał on wybudować w czasach gdy był burmistrzem Sanskiego Mostu. Na ulice wyszli też dzisiaj mieszkańcy Tuzli i Bijeljiny. Sytuacja w Bośni i Hercegowinie budzi niepokój w pozostałych krajach powstałych po rozpadzie
Jugosławii. Dzisiaj do Mostaru największego miasta zamieszkałej głównie przez Chorwatów Hercegowiny przyjechał premier Chorwacji Zoran Milanović. Według niego, Bośnia i Hercegowina musi jak najszybciej dostać jasną europejską perspektywę. Ostrzegł, że jeśli tak się nie stanie to protesty takie będą miały miejsce w przyszłości a to nie leży w interesie Chorwacji. Milanović odwiedził spalone w piątek budynki władz kantonu Hercegowina-Neretva. Bośnia i Hercegowina na mocy porozumienia pokojowego z Dayton z 1995 roku, które zakończyło krwawą wojnę, składa się z Federacji Bośni i Hercegowiny, którą zamieszkują głównie Bośniacy i Chorwaci oraz Republiki Serbskiej BiH. Federację Bośni i Hercegowiny tworzy 10 kantonów, które mają własne rządy.
Antyrządowe demonstracje rozpoczęły się pięć dni temu w jednym z głównych ośrodków przemysłowych Bośni i Hercegowiny, Tuzli, w reakcji na zamknięcie miejscowej fabryki. W ostatnich latach zamknięto tam wiele fabryk, a pracownicy tych, które działają, od wielu miesięcy nie dostają wynagrodzeń. Manifestacje rozlały się także na inne miasta. Obywatele wyszli na ulice w proteście przeciwko złym warunkom życia, nadużyciom władzy, a także bezrobociu, które sięga 44 procent. Jeden na pięciu mieszkańców BiH żyje poniżej progu ubóstwa.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)