W nocy ratownicy napotkali znów na poważną przeszkodę. Rzecznik kopalni Jan Sienkiewicz wyjaśnił Polskiemu Radiu Katowice, że był to spiętrzony spąg z litej skały oraz skrzyżowane elementy stalowe, które stanowiły podporę zawalonego wyrobiska.
Aby skuć spiętrzony spąg użyto zainstalowany wczoraj specjalny młot hydrauliczny, a do przecięcia elementów stalowych hydrauliczne piły.
Rzecznik przyznaje jednak, że tempo przekopywania chodnika jest teraz - z powodu usuwania napotkanych przeszkód - znacznie mniejsze. Ratownikom trudno jest określić, na jak długim odcinku spąg jest spiętrzony.
1030 metrów pod ziemią, gdzie prowadzona jest akcja panują bardzo trudne warunki. Chodnik, w którym cały czas pracuje 6-7 zastępów ratowników ma metr wysokości i metr trzydzieści szerokości.
Sporo problemówu sprawia ratownikom nie tylko poruszanie się ciasnym wyrobisku, ale przede wszystkim transport skały i węgla z drążonego chodnika na zewnątrz.