Na granicy Serbii i Kosowa wzmocniono środki bezpieczeństwa. Powodem jest wczorajsza decyzja Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. ONZ-owski Trybunał orzekł, że deklaracja niepodległości Kosowa sprzed dwóch lat nie była sprzeczna z międzynarodowym prawem.
W Kosowskiej Mitrowicy, mieście podzielonym między Serbów i Albańczyków, ustawiono dodatkowe patrole policji i sił międzynarodowych. Już wczoraj wieczorem doszło do demonstracji zadowolonych z orzeczenia Trybunału Albańczyków. Eksperci nie wykluczają, że może tam dojść do zamieszek.
Serbowie nie zgadzają się z decyzją Trybunału. Serbski minister spraw zagranicznych Vuk Jeremić zapowiedział walkę o odzyskanie Kosowa. _ - Serbia nigdy, w żadnym wypadku nie uzna jednostronnej deklaracji niepodległości. Teraz z pewnością znajdą się na świecie osoby, które będą chciały napisać swoje własne deklaracje niepodległości, co według orzeczenia sądu jest zgodne z międzynarodowym prawem _ - powiedział Jeremić.
Z kolei minister spraw zagranicznych Kosowa Skender Hyseni zaapelował do Serbów, by zgodzili się na dwustronne rozmowy na temat przyszłości obu krajów. _ - Oczekuję, że Serbia będzie teraz zachowywać się odpowiedzialnie, jako naród zachodnich Bałkanów. Oczekuję, że Serbia zwróci się w naszą stronę i będzie chciała z nami rozmawiać o wielu ważnych kwestiach, ważnych dla obu stron. Ale takie rozmowy mogą być prowadzone tylko pomiędzy dwoma suwerennymi krajami, pomiędzy dwoma sąsiadami _ - podkreślił szef MSZ Kosowa.
Niepodległość Kosowa uznało dotąd 69 krajów w tym Stany Zjednoczone, Francja, Niemcy, Wielka Brytania i Polska. Oprócz Serbii, deklaracji niepodległości nie uznała Rosja oraz kraje, które u siebie mają problem z separatystami - Cypr, Grecja, Hiszpania, Rumunia, Słowacja, Gruzja i Mołdawia.
ZOBACZ TAKŻE:
* Serbska opozycja chce strategii wobec Kosowa
* W Kosowie aresztowany zbrodniarz wojenny