Funkcjonariusze znaleźli legitymację wydaną w 2003 roku - dane na niej nie zgadzały się z listą studentów. Wtedy policjanci zaczęli sprawdzać, kto wydał fałszywy dokument. Po przesłuchaniu, 45-letnia pracownica dziekanatu przyznała się do winy. Wyszło na jaw, że za każdym razem, gdy wydawała legitymację otrzymywała około stu złotych.
Fałszywe legitymacje dawały wiele korzyści. Dokument służył między innymi do zniżek w komunikacji publicznej oraz uprawniał do wstepu do klubów studenckich.
Prorektor UWM profesor Józef Górniewicz przyznaje, że informacja o korupcji jest dla niego szokiem. Tym bardziej, że zatrzymana pracownica dziekanatu pracuje na uczelni już od 20-tu lat. Teraz zweryfikowane zostaną wszystkie dokumenty, do których dostęp miała Iwona M. Ma to pozwolić na określenie liczby fałszywych dokumentów - wydanych przez pracownicę dziekanatu.
Iwonie M. postawiono już zarzuty fałszerstwa i łapownictwa. Grozi jej do 8-miu lat więzienia.
