Walki w WKS. Paryż wysyła wojsko

Na ulicach tego największego miasta w kraju trwają walki między siłami Alassane Ouattary, zwycięzcy listopadowych wyborów prezydenckich, a żołnierzami dotychczasowego prezydenta Laurenta Gbagbo, który odmówił oddania władzy.

Jak pisze korespondent BBC, sytuacja w Abidżanie jest dramatyczna. Po ulicach oprócz żołnierzy, włóczą się uzbrojone cywilne bojówki, w niektórych dzielnicach nie ma elektryczności, brakuje bieżącej wody, a mieszkańcy w obawie przed przemocą boją się wychodzić z domów.

Rzecznik francuskiego Ministerstwa Obrony powiedział, że w tej chwili nie ma planów ewakuacji cudzoziemców z Wybrzeża Kości Słoniowej. W koszarach francuskiej armii schroniło się 1600 osób, w tym 700 Francuzów i 600 Libańczyków.

Na miejscu znajduje się łącznie 1400 żołnierzy z Francji, których początkowym zadaniem była ochrona francuskich obywateli, a którzy obecnie przejęli od sił ONZ także pilnowanie lotniska.

Dzięki temu będzie mogło ono znów zacząć funkcjonować. Wcześniej bezpieczeństwo zapewniały na nim rządowe oddziały, jednak w ostatnich dniach zołnierze wierni Gbagbo zaczęli masowo przechodzić na stronę Ouattary.

Tymczasem państwowa telewizja, wciąż kontrolowana przez Gbagbo oskarżyła Francuzów o przygotowywanie ludobójstwa, podobnego do tego, które wydarzyło się w Rwandzie. Zaapelowała do obywateli o walkę z "francuską okupacją

Według ostatnich informacji siły Alassane Ouattary kontrolują już zdecydowaną większość kraju, a wojsko Wybrzeża Kości Słoniowej właściwie nie stawia oporu. Sam Gbagbo od tygodni nie pokazuje się publicznie, ale jego przedstawiciel poinformował, że nie zamierza on ustąpić. Rzecznik Ouattary twierdzi, że władza Gbagbo ogranicza się już tylko do kilku miejsc w Abidżanie.

Kryzys próbowali rozwiązać przywódcy innych afrykańskich krajów, który kilkakrotnie przyjeżdżali do Wybrzeża Kości Słoniowej na rozmowy, ale nie przyniosło to skutku.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu poświęcone sytuacji w Wybrzeżu Kości Słoniowej.