Stanisław Jankowski, zastępca dyrektora Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Warszawie przyznaje, że choć teren teoretycznie objęty jest monitoringiem, nie udało się rozpoznać twarzy sprawcy.
Jutro mają się zacząć prace nad usunięciem napisu, wykonanego czerwonym sprayem. Stanisław Jankowski przewiduje, że trudno będzie usunąć napis z pomnika, zbudowanego z piaskowca i granitu. Koszt czyszczenia jest szacowany na około półtora tysiąca do dwóch tysięcy złotych.
Na początek grudnia zaplanowano spotkanie Zarządu Cmentarzy Komunalnych, wojewody mazowieckiego i przedstawicieli Ambasady Rosyjskiej w sprawie lepszego zabezpieczenia terenu cmentarza.