Dziś przed południem na cmentarzu odprawiono mszę za poległych, a przy symbolicznym grobie uczczono powstańców z wojskowymi honorami.
"Teren z pomnikami i płytami sprzyjał uciekaniu i chowaniu się. Niestety, większość naszych kolegów została złapana i rozstrzelana. Dlatego ten cmentarz stał się mogiłą również dla samych powstańców" - opowiada w rozmowie z Polskim Radiem porucznik Jan Goldman, jeden z uczestników walk w prawobrzeżnej Warszawie.
Powstanie na warszawskiej Pradze trwało tydzień i zakończyło się w chwili, gdy przewaga wroga była druzgocąca. Żołnierzami AK dowodził tam pułkownik Antoni Władysław Żurowski.