Otwierając proces w sobotę 29 września przewodniczący składu sędziowskiego Giuseppe Dalla Torre wyraził przekonanie, że na wydanie wyroku wystarczą cztery rozprawy. Wydaje się, że miał racje. Dziś, na zakończenie trzeciego posiedzenia, zapowiedziano, że w sobotę głos zabiorą oskarżyciel i obrońca oskarżonego, po czym sąd uda się na naradę. Tempo procesu ułatwił fakt, że Paolo Gabriele już w śledztwie przyznał się do winy, przed sądem oświadczył jedynie, że bardziej aniżeli kradzież poufnych dokumentów, zasmuca go, że zawiódł zaufanie papieża.
W czasie środowej rozprawy przypomniano, że w jego watykańskim mieszkaniu znaleziono ponad tysiąc dokumentów - zarówno oryginałów, jak i kserokopii - nie tylko urzędowych, ale też należących do prywatnej korespondencji Benedykta XVI. Przemieszane one były z innymi materiałami, kolekcjonowanymi przez Gabriele, pasjonującego się ezoteryzmem, masonerią, jogą i służbami specjalnymi.
IAR