Z Watykanu nie został wysłany do byłego metropolity warszawskiego żaden oficjalny list. Arcybiskup Stanisław Wielgus nie został poproszony, by wycofał się z autolustracji, gdyż proces mógłby ujawnić inne kompromitujące szczegóły dotyczące przeszłości Kościoła w Polsce. Nikt też w imieniu Stolicy Apostolskiej nie zachęca go, ani tym bardziej nie zmusza, by opuścił Warszawę i przeniósł się wręcz do Watykanu.
Wiarygodne źródła podejrzewają, że pogłoski na ten temat mogły
narodzić się w naszym kraju. Nie wyklucza się, że któryś z watykańskich dostojników może darzyć arcybiskupa Wielgusa sympatią i poparciem. Żaden jednak z nich nie jest na tyle wpływowy, by z jego inspiracji mogło powstać mniej lub bardziej oficjalne pismo, angażujące autorytet Stolicy
Apostolskiej czy nawet samego papieża