18 stycznia 1992-go roku niespełna 20-letnia wówczas Eluana uległa poważnemu wypadkowi drogowemu. Nie odzyskała nigdy przytomności, żyje w stanie wegetatywnym, jest sztucznie karmiona przez sondę. Lekarze nie dają żadnej nadziei na poprawę.
Jej ojciec od lat stara się o zezwolenie sądu na przerwanie karmienia. Wniosek odrzucano wielokrotnie w różnych instancjach. W październiku ubiegłego roku Sąd Najwyższy kazał ponownie rozpatrzyć sprawę.
Zdaniem ojca, sąd może zezwolić na przerwanie sztucznego odżywiania, jeżeli stan chorej jest rzeczywiście nieodwracalny i jeżeli była przeciwna sztucznemu utrzymywaniu przy życiu, wtedy gdy była zdrowa. Ojciec Eluany twierdzi, że tak właśnie było. Rok przed wypadkiem odwiedziła w szpitalu osobę w podobnym stanie. Po powrocie do domu oświadczyła, że jeśli wydarzyłoby się jej coś podobnego, przerwałaby podobną terapię.
Decyzja sądu nie jest ostateczna. Na jej zmianę ma nadzieję prezes Papieskiej Akademii Życia, arcybiskup Rino Fisichella, który uważa, że wstrzymanie odżywiania Eluany byłoby zabójstwem.