Rzeczniczka resortu pracy Bożena Diaby powiedziała, że przepisy mają pomóc firmom przetrwać kryzys, a zatrudnionym - zachować pracę. Jeden z ważniejszych zapisów dotyczy zawierania umów o pracę. Umowy na czas określony będzie można zawierać z pracownikiem nie dłużej niż w okresie dwóch lat. Obecnie trzecia kolejna umowa jest zawierana z pracownikiem na czas nieokreślony. Rzeczniczka resortu pracy zaznaczyła, że te przepisy dotyczą tylko przedsiębiorców działających na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, nie mają natomiast zastosowania na przykład w administracji.
Państwowa Inspekcja Pracy ma kontrolować, czy pracodawcy korzystają z elastyczniejszych przepisów zgodnie z prawem. Chodzi zwłaszcza o prawidłowość zawierania umów o pracę, czas pracy oraz wynagrodzenia.
Dopłaty do wynagrodzeń pracowników, które mają zrekompensować utracone zarobki w przypadku skrócenia czasu pracy - mają być wypłacane z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Natomiast szkolenia i stypendia mają być finansowane z Funduszu Pracy. Koszty ustawy łagodzącej skutki kryzysu szacuje się na miliard 460 milionów złotych.