Była amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice odsłoniła w Budapeszcie pomnik byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Regana. W uroczystości wziął również udział premier Viktor Orban.
Pomnik został odsłonięty w dniu, w którym dwudniową wizytę w węgierskiej stolicy rozpoczyna sekretary stanu Hillary Clinton.
Twórcą ponad 2-metrowego dzieła z brązu, które odsłonięto z okazji setnej rocznicy urodzin amerykańskiego polityka jest węgierski rzeźbiarz Istvan Mate. Pomnik stanął w centrum Budapesztu na Placu Wolności. Miejsce wybrano nieprzypadkowo. Pomnik amerykańskiego prezydenta usytuowano w pobliżu monumentu Sowieckich Zołnierzy, którzy wyzwolili Węgry spod nazistowskiej okupacji w roku 1945. Prawicowy rząd premiera Orbana juz kilka razy usiłował przenieść wspomniany pomnik na inne miejsce, ale nie zdołał przełamać protestów Moskwy. W roku 2006 podczas antyrządowych zamieszek w Budapeszcie wymierzonych przeciw lewicowemu rządowi Ferenca Gyurcsanyia - manifestanci zrzucili z wierzchołka pomnika czerwoną gwiazdę.
"Już nigdy więcej nie powinniśmy pozostawiać bez pomocy ludzi, którzy walczą o swoją wolność" - powiedziała podczas odsłonięcia pomnika Condoleeza Rice. " Działalność Ronalda Regana świadczy o tym, że możemy zmienić nasz los, jeśli mamy odwagę i siłę" - stwierdził Viktor Orban.
Dwudniową wizytę w Budapeszcie rozpoczyna również obecna sekretarz stanu Hillary Clinton, która otworzy Centrum na Rzecz Demokracji. Centrum będzie nosić imię Toma Lankosa amerykańskiego kongresmana pochodzenia węgierskiego, który zmarł w 2008 roku.
Wizyta amerykanskiej sekretarz stanu obserwowana jest w Budapeszcie z dużą uwagą. Węgierscy intelektualiści zwrócili się w otwartym liście do amerykańskiej serkretarz stanu, aby "ocaliła węgierską demokrację". Zdaniem sygnatariuszy listu prawicowy rząd premiera Viktora Orbana, który zapewnił sobie poparcie konstytucyjnej większości w parlamencie, ignoruje opozycję kierując kraj w stronę ustroju autokratycznego.
