To dane przekazywane przez stronę palestyńską. Od soboty Izrael bombarduje kolejne cele należące do rządzącego w Gazie Hamasu.
Palestyńczycy oskarżają Tel Awiw o zbrodnie wojenne i odpowiadają kolejnymi ostrzałami rakietowymi na terytorium Izraela. Jeden z takich ostrzałów omal nie dosięgnął przebywającego niedaleko granicy z Gazą izraelskiego ministra handlu. Eli Jiszai udzielał właśnie wypowiedzi mediom, gdy zawyły syreny alarmowe, a ochroniarze powalili go na ziemię.
W kilka minut później minister powrócił do rozmowy z dziennikarzami, choć wydawał się mocno wystraszony. "To naprawdę bardzo mocne przeżycie. Bardzo ważne jest, by rząd był w takim miejscu, gdzie można poczuć cierpienie narodu" - powiedział.
Izraelski rząd powtórzył dzisiaj, że będzie walczył z Hamasem tak długo, jak wymagać tego będzie sytuacja. Premier Ehud Olmert oświadczył, że prowadzone w Gazie działania to dopiero pierwszy etap operacji przeciwko palestyńskiemu ugrupowaniu.
ONZ raz jeszcze zaapelował o rozejm między Izraelem a Hamasem. O sytuacji na Bliskim Wschodzie będą dzisiaj wieczorem rozmawiać unijni ministrowie spraw zagranicznych.