Program nie podoba się jednak związkom zawodowym i zapowiadają przeprowadzenie strajków i protestów jeśli rząd nie zrezygnuje z programu.
Minister Poncyljusz zaznaczył, że za strategie odpowiada rząd a nie związkowcy. Podkreślił, że nie będzie już prowadził negocjacji z górnikami bo oni tego po prostu nie chcą.
Paweł Poncyljusz zaznaczył, że rząd nie może zrezygnować ze strategii, jeśli górnictwo ma przetrwać również wtedy, kiedy spadną ceny węgla.
Od rana w kopalniach trwają masówki podczas których liderzy górniczych związków informują pracowników o planowanych protestach.
Związki sprzeciwiają się projektowi rządowej strategii dla branży na lata 2007-2015 i zarzucają resortowi gospodarki odstąpienie od konsultacji społecznych. Jak twierdzą związkowcy, górnicy nie mogą się zgodzić, aby w strategii pojawiły się takie zapisy jak: likwidacja i sprzedaż kopalń, prywatyzacja oraz ingerencja w układy zbiorowe.
Zgodnie z postanowieniem 13 górniczych central, w czwartek we wszystkich kopalniach węgla kamiennego i zakładach górniczych odbędzie się referendum strajkowe. Górnicy już dziś zapowiadają, że strajki poprą.
Jeśli pracownicy kopalń rzeczywiście opowiedzą się za strajkami, to za niespełna tydzień odbędzie się 24-godzinny strajk ostrzegawczy, a od 1 lutego - w razie braku porozumienia z rządem - generalna akcja protestacyjno-strajkowa.
