aktualizacja 14.40
Strażacy opanowali pożar jednej z hal Chińskiego Centrum Handlowego w Wólce Kosowskiej pod Warszawą. Jednak dogaszanie ognia może potrwać co najmniej do wieczora.
Według wstępnych ustaleń, nikomu nic się nie stało. Spaliła się część wypełnionej odzieżą i kosmetykami hali o powierzchni 3 tysięcy metrów kwadratowych.
Wokół Chińskiego Centrum Handlowego gromadzą się kupcy i pracownicy kompleksu.
W budynku był alarm przeciwpożarowy i to właśnie z monitoringu o 5:35 do straży pożarnej dotarł sygnał o pojawieniu się ognia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej ewentualnie niewyłączone urządzenie grzewcze lub gazowe. Na razie nie ma przesłanek wskazujących na podpalenie.
Przyczyny pożaru ustali specjalna komisja. Wstępne wyniki jej prac mają być znane w środę. Eksperci ocenią też, czy halę trzeba będzie całkowicie rozebrać, czy też jedynie wyremontować.
Najwcześniej wieczorem kupcy z płonącej hali centrum handlowego w Wólce Kosowskiej koło Warszawy będą mogli wejść do obiektu i oszacować straty. Pożar wybuchł wczesnym rankiem, walczy z nim ponad stu ratowników. **
Jak poinformował Andrzej Ratyński zastępca mazowieckiego komendanta wojewódzkiego straży pożarnej, duża część sprzedawanych tam towarów - zwłaszcza te znajdujące się na piętrze - uległa zniszczeniu. Niewykluczone, że będzie można odzyskać około jednej czwartej towarów z parteru hali.
Zastępca mazowieckiego komendanta wojewódzkiego straży pożarnej podkreślił, że akcja gaśnicza była utrudniona ze względu na duże zadymienie w hali, a także na kupców, którzy wbiegli do budynku i starali się uratować towar.
Rzecznik Komendy Głównej Straży Pożarnej Paweł Frątczak powiedział, że pożar wybuchł około godz. 05.30. Spłonęła jedna z 4 hal centrum handlowego, mająca 3 tysiące metrów kwadratowych powierzchni. Zagrożone były trzy sąsiednie hale, pokryte wspólnym dachem.