Hiszpania-strajk-porozumienie
W Madrycie wielkie sprzątanie. Po 12 dniach strajku służb miejskich z ulic zbierane są śmieci i odpadki. Na razie strajkujący nie oczyszczają miasta, lecz wynajęci bezrobotni. Nie wykluczone, że jeszcze dzisiaj na ulice wyjadą śmieciarki, bo miasto zawarło wstępne porozumienie z protestującymi.
Przyczyną strajku były plany zwolnienia 1300 z 6 tysięcy pracowników służb miejskich oraz zmiejszenie im pensji średnio o 40 proc. "Nie pozwolimy, aby została zwolniona choćby jedna osoba. Nie chcemy pensji poniżej 800 euro miesięcznie" - mówi jeden ze strajkujących.
Po negocjacjach protestujący zgodzili się na 5- letnie zamrożenie poborów oraz na to, że na miejsce odchodzących na emerytury nie będą przyjmowani nowi pracownicy. Jeśli Madryt wycofa się z zapowiedzianego, grupowego zwolnienia, dzisiaj wieczorem do pracy ruszą brygady służb miejskich. Na razie zastąpiło ich 200 wynajętych bezrobotnych, których podczas sprzątania, w obawie przed niepokojami, pilnuje 600 policjantów.
IAR
