Wiktor Juszczenko nie pisze bezpośrednio do rosyjskiego prezydenta, a kieruje swoje słowa do Ukraińców. Mimo to de facto odpowiada na zarzuty stawiane przez Dmitrija Miedwiediewa.
Wiktor Juszczenko podkreśla, że zgadza się z tym, iż między Kijowem a Moskwą istnieją poważne problemy. Odpowiedzialność za to ponosi jednak także Rosja. Jego zdaniem, rezygnacja z przysłania do Kijowa ambasadora na pewno nie polepszy stosunków dwustronnych. Wiktor Juszczenko daje też do zrozumienia, że chciałby omówić sporne kwestie w bezpośrednich rozmowach z Dmitrijem Miedwiediewem.
Prezydent zaznacza, że Ukraina ma prawo do wyboru własnego kursu politycznego, w tym dążenia do wejścia do NATO. Dołączenie do Sojuszu nie jest skierowane przeciwko Rosji. Kijów ma także prawo do własnej wizji historii oraz ochrony języka i kultury. Na Ukrainie szanowane są wszystkie wyznania, w tym cerkiew prawosławna pozostająca pod kontrolą Moskwy.
Wiktor Juszczenko zaznacza, że pamiętając o ukraińskich ofiarach Wielkiego Głodu, Ukraińcy nie zapominają o zmarłych na Powołżu, Północnym Kaukazie i w Kazachstanie. Prezydent nie zgadza się także, co do zarzutów dotyczących spychania języka rosyjskiego na margines. Jego zdaniem, to Ukraińcy w Rosji mogą się skarżyć na brak możliwości rozwoju własnego języka i kultury.
Wiktor Juszczenko podkreśla także, że pozycja Ukrainy w czasie konfliktu Moskwy i Tbilisi była zgodna ze stosunkiem większości państw świata i polegała na wspieraniu niepodległości Gruzji. Prezydent zaznacza, że kraj ten nie jest na liście państw, którym nie można sprzedawać broni.
Ukraiński prezydent zwraca uwagę, że Kijów przestrzega umów dotyczących stacjonowania rosyjskiej floty czarnomorskiej na Krymie. Jego zdaniem, Moskwa je narusza, między innymi w sferze własności stacji radiolokacyjnych i innych nieruchomości. Wiktor Juszczenko zaznacza także, że Ukraina jest wartym zaufania krajem tranzytowym paliw energetycznych.