Oburzeni rozbili namioty na skwerze pod jedną z najpiękniejszych gotyckich katedr Anglii i niezrażeni nadejściem jesiennych chłodów spędzili w nim już drugą noc. "Tak wygląda demokracja"; "Naród zjednoczony jest niepokonany" - zagrzewali się w jesiennym chłodzie uczestnicy protestu. Nikt ich zresztą nie planuje pokonać. Po tym, jak spory o obozowisko przy katedrze św. Pawła nadszarpnęły reputację Kościoła Anglii, katedra w Exeter skapitulowała od razu. "Nie możemy udzielić wam zgody, abyście spędzili tu noc, pamiętajcie, że jest to święte miejsce, ale mamy dla was pewne wytyczne, jeśli chcecie zostać" - powiedział kanonik katedry, ksiądz Carl Turner.
Uczestnicy protestu w Exeter twierdzą, że pozostaną w swoim obozie do Nowego Roku, a nawet dłużej. Interwencja policji na terenie kościelnym jest mało prawdopodobna, bo hierarchia anglikańska przyjęła tolerancyjną postawę wobec nowego ruchu protestów społecznych.
IAR