Brytyjscy emeryci, wymagający opieki, w większości finansują sami swój pobyt w mieszkaniach chronionych lub domach starców, jeśli posiadają majątek powyżej 23 tysięcy funtów. W praktyce muszą więc najpierw wydać szczędności i sprzedać dom lub mieszkanie, zanim zakwalifikują się do darmowej opieki.
Przewodniczący komisji badającej ten system, ekonomista Andrew Dilmot uznał, że należy pozostawić seniorom majątek wart co najmniej 100 tysięcy funtów, a całość ściągniętych z nich opłat za opiekę nie powinna przekroczyć 35 tysięcy. Wszystko co ponad to - do końca życia - powinno im zagwarantować państwo. Oznaczałoby to obciążenie dla budżetu nieco poniżej dwóch miliardów funtów rocznie.
Jak powiedział Andrew Dilmot: "Trzeba to porównać z całością wydatków państwowych - siedmiuset miliardami funtów, czy choćby tylko na służbę zdrowia - ponad stu miliardami. Czyli jest to niewielki wzrost wydatków publicznych - na coś, co ma zasadniczenie znaczenie, odzwierciedla wartość, jaką mają dla nas ludzie."
Rząd w Londynie zastanawia się nad tymi propozycjami. Opozycja już dała do zrozumienia, że jest gotowa poprzeć reformę finansowania opieki seniorów.
Informacyjna Agencja Radiowa