W "Timesie" Tony Blair wzywa społeczność międzynarodową do zwiększenia presji na reżim syryjski, aby uświadomić niereformowalnemu prezydentowi Assadowi, że musi odejść. Najostrzejsze słowa rezerwuje jednak dla irańskiego reżimu ajatollahów, winiąc go za problemy sojuszników w Afganistanie i Iraku. "Zmiana reżimu w Teheranie od razu nastroiłaby mnie o wiele bardziej optymistycznie do perspektyw całego regionu" - powiedział Tony Blair "Timesowi".
W "Daily Mirror" wypowiadał się natomiast szerzej o ideologii radykalnego islamu. Jego zdaniem Zachód nie docenił liczby muzułmanów, do których trafia ta ideologia i którzy uważają konflikt z demokracjami zachodnimi za nieuchronny. Samych gotowych do dżihadu ekstremistów jest niewielu, ocenia Tony Blair, ale są oni dobrze zorganizowani i zdeterminowani, a ich szeregi składają się nie tylko z zamachowców-samobojców. "Jak dowodzi Arabska Wiosna, większość muzułmanów chce tego samego co my" - powiedział były brytyjski premier, ale dodał, że wysiłki, by zmarginalizować fanatyków zajmą całę pokolenie.
