Konferencję otworzył szef brytyjskiej dyplomacji William Hague, wyliczając zagrożenia. "Mamy interes w tym - powiedział - aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo online, aby terroryści nie znajdowali schronienia w sieci i aby utrzymać nieskażone usługi finansowe. Wielu z nas chce używać sfery cyfrowej, aby umożliwić większą przejrzystość, odpowiedzialność rządów i kontakt z obywatelami, wspierać wolny handel i rozwój demokracji w świecie".
Konferencja ma się jednak ustosunkować nie tylko do pospolitej przestępczości w cyberprzestrzeni. Tylko w zeszłym roku brytyjskie Ministerstwo Obrony wykryło tysiąc prób ataków hakerskich. Po doświadczeniach z rewelacjami Wikileaks wiele do powiedzenia na ten temat miałaby amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, która w ostatniej chwili musiała odwołać przyjazd z powodu choroby matki.
Obok dyplomatów w obradach uczestniczą przedstawiciele znanych organizacji i firm - jak założyciel Wikipedii Jimmy Wales, który ostrzegał przed zbyt dużą interwencją w swobodę internetu. Zgodził się z nim premier David Cameron, ostrzegając przed internetową cenzurą.
