Po niezwykle mroźnej nocy opady śniegu przesuwają się z zachodu nad południową Anglią wstronę Londynu i przed zmrokiem obejmą przypuszczalnie i Heathrow, i Gatwick. Firma BAA zarządzająca obydwoma lotniskami ostrzega, że nie da się uniknąć odwołania dalszych lotów. Część pasażerów, którzy nocowali znów na Heathrow skarżyła się na brak organizacji, wyłączanie ogrzewania i zamknięcie poczekalni pierwszej klasy, podczas gdy ludzie spali na walizkach lub cementowej podłodze.
Dzisiejszą rundę walki z zimą podjęły koleje i służby drogowe, ale jak powiedział brytyjski minister transportu, Philip Hammond: "Koleje ogólnie działają, strategiczna sieć dróg jest otwarta, największe problemy mają lotniska. Powodem jest mróz, dziś rano było minus 10 stopni, w nocy jeszcze zimniej, a w lotnictwie - i słusznie - najważniejsze jest bezpieczeństwo."
Brytyjscy podróżni nie mogą więc liczyć na samoloty, ale też nie do końca na połączenia Eurostarem z Paryżem i Brukselą. Długie kolejki przed dworcem St. Pancras poodwołaniu kolejnych odjazdów sygnalizują, że zima daje się również we znaki kolejom po drugiej stronie Kanału La Manche.
Informacyjna Agencja Radiowa