Ocena Moodys nie jest całkiem negatywna. Agencja chwali brytyjską politykę redukcji deficytu i uważa, że Londyn raczej osiągnie swój deklarowany cel zmniejszenia długu publicznego do końca obecnej kadencji parlamentu. Ma jednak wątpliwości, czy przy niskim tempie wzrostu gospodarczego Wielka Brytania uporałaby sie z nowymi poważnymi wyzwaniami, które grożą jej w związku z sytuacją w strefie euro.
Kanclerz skarbu, George Osborne powiedział BBC, że ocena Moodys potwierdza jego politykę:
"Jestem absolutnie pewien, że wzrost jest możliwy tylko w kraju, który przekona świat, że da sobie radę z długami. To jest dokładnie to, co robi Wielka Brytania."
Aby podtrzymać wzrost gospodarczy, Bank Anglii ogłosił właśnie w zeszłym tygodniu kolejną rundę "uwalniania pieniądza", to znaczy przeznaczenie 50 miliardów funtów na wykup od inwestorów własnych obligacji rządowych, aby ożywić przepływ pieniądza. Część brytyjskich ekonomistów uważa jednak, że bardziej skutecznym środkiem reanimacji rynku byłoby rozdanie tych pieniędzy między obywateli, niz wręczanie ich bankom.
IAR
