W Wielkiej Brytanii powszechne oburzenie budzą informacje, że dyrektorzy wielkich banków zamierzają przyznać sobie wysokie doroczne premie. Z licznych wypowiedzi polityków, dziennikarzy i zwykłych obywateli wynika, że takie premie w dobie kryzysu naruszają zasady przyzwoitości.
Premie w instytucjach finansowych, zawsze wysokie, tłumaczono jako nagrody za wielki stres, sukces i pomnażanie zysków. Ale dziś, gdy brytyjskie banki stanęły na skraju przepaści, a rząd musiał je ratować wielomiliardowymi zastrzykami gotówki, kredytów i gwarancji, to wytłumaczenie nie broni się. Brytyjczycy uważają również, że premie wypłaciłaby bankierom de facto reszta społeczeństwa, która musi zaciskać pasa z powodu wywołanej przez banki recesji. Ponadto, wydaje się, że nikt nie ma kontroli nad tym ile milionów funtów rozdzielą między siebie dyrektorzy i prezesi.
Podnoszą się głosy, że rząd, jako główny udziałowiec kilku największych banków, powinien postawić stanowcze weto.