Płetwonurkowie włoskiej straży pożarnej znaleźli we wraku statku Costa Concordia ciała kolejnych czterech osób, uznanych za zaginione. Wydobycie ich z zalanego wodą korytarza nie będzie łatwe i długie.
Przed rozpoczęciem poszukiwań dalszych ofiar płetwonurkowie odtworzyli z najmniejszymi szczegółami dramatyczne chwile, gdy statek, z rozprutym kadłubem, do którego wlewała się woda, przechylał się na bok, odcinając części pasażerów drogę ucieczki. Ustalono, w których miejscach było najwięcej ludzi.
Jednym z nich był korytarz na czwartym pokładzie, obecnie przypominający studnię. Znaleziono w nim ciała czterech osób, w tym pięcioletniej dziewczynki z Rimini, która wsiadła na statek wraz z ojcem 13 stycznia, na krótko przed katastrofą.
Wydobycie ciał, jak uprzedzono, będzie bardzo trudne i może potrwać dość długo. Tym samym liczba śmiertelnych ofiar katastrofy wzrosła do 21. Na liście zaginionych pozostało jedenaście nazwisk.
IAR
