Do tragedii doszło 1 grudnia. Diakon rzucił się z 30-metrowej skarpy, na której wznosi się Orvieto w regionie Umbrii w środkowych Włoszech. W jego papierach znaleziono krótki list: "Chciałem zostać księdzem, ale mi tego odmówiono".
Miejscowy ordynariusz, biskup Giovanni Scanavino, ujawnił natychmiast, że święceniom, które miały się odbyć sześć dni później, sprzeciwiła się sama Stolica Apostolska, uważająca kandydata za osobę "niedojrzałą". Po bezowocnej próbie poznania motywów tej oceny, hierarcha złożył rezygnację z urzędu. Została ona dziś przyjęta przez papieża, który wyznaczył diecezji tymczasowego rządcę w osobie administratora apostolskiego.
Podobnie jak samobójstwo niedoszłego księdza, również dymisja biskupa Orvieto odbiła się we Włoszech szerokim echem.
Informacyjna Agencja Radiowa