Trener Milanu Massimiliano Allegri uważa ten wynik za sprawiedliwy. Komentatorzy są innego zdania i żałują, że mediolański klub nie potrafił już w tym meczu zapewnić sobie awansu do dalszej fazy Ligi Mistrzów. Gdyby tak się stało, byłoby to zasługą trzydziestosiedmio letniego Filippo Inzaghi, który dzięki dwóm bramkom, strzelonym w środę wieczorem, wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji najskuteczniejszego piłkarza europejskich pucharów z wynikiem siedemdziesiąt, przed dotychczasowego rekordzistę Gerda Mullera.
Wysiłek weterana Milanu zniweczył Pedro Leon, zdobywając drugiego gola dla gości, którzy do końca jak widać nie dawali za wygraną. Mediolańscy kibice mogą jedynie żałować, że niezawodny do tej pory Zlatan Ibrahimovic zmarnował w pierwszej połowie dwie doskonałe okazje.
Z Realem Madryt powrócił do Mediolanu Jose Mourinho. Portugalskiego szkoleniowca powitano gwizdami, na co odpowiedział podnosząc do góry trzy palce - tyle tytułów zdobył prowadzony przez niego Inter w ubiegłym sezonie. Wielu uznało ten gest za prowokację.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) / Marek Lehnert - Rzym / kusiak