Szczegółowe informacje na temat pasażerów podał włoski armator. Nie poinformowano natomiast jeszcze, czy zakończona została akcja ratownicza, a zwłaszcza dokładne oględziny dolnej części kadłuba statku, który obecnie leży zaledwie 500 metrów od brzegu. Miał natomiast, jak ujawniono, trzymać kurs pięć mil od linii brzegowej.
Dlatego, jak twierdzi prokuratura w Grosseto, winnym katastrofy, w której zginęły trzy osoby, a 240 odniosło rany, postawiony zostanie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci i zatonięcia statku.
Musimy jeszcze ustalić, kto stał wtedy za sterem i gdzie był kapitan, wyjaśnił rzecznik prokuratury. Wielki statek pasażerski długości blisko 300 metrów, wodowany w 2005 roku, wpadł między 21.00 a 22.00 na skały podmorskie w pobliżu wyspy Giglio w Toskanii. Było to na początku ośmiodniowego rejsu po Morzu Śródziemnym, rozpoczętego w mieście Savona w Ligurii.
IAR