Wielu pasażerów zeznało już, że owego feralnego wieczoru widziało kapitana w towarzystwie młodej kobiety w jednej z pokładowych restauracji. Był w szampańskim nastroju, jadł i pił, choć - jak zapewniał po aresztowaniu - do ust nie bierze alkoholu. Nie ma zgodności co do tego, kim była towarzyszka kapitana, najprawdopodobniej cudzoziemka: członkiem załogi czy pasażerką. W każdym razie epizod rzuca dodatkowy cień na i tak już fatalną reputację kapitana. W tej sytuacji całkowicie odwrócił się od niego dotychczasowy pracodawca. Firma Costa Crociere poinformowała, że zwalnia go z pracy i nie udzieli mu żadnej pomocy prawnej, gdy stanie przed sądem. Wcześniej prezes firmy zapewniał, że Schettino może liczyć na wszelką pomoc. Nowe szczegóły na temat jego zachowania w nocy z 13 na 14 stycznia sprawiły, że zmieniono zdanie.
IAR