Gazeta przypomina, że według konserwatora zabytków na utrzymanie rezydencji cesarza Hadriana potrzeba dwóch i pół miliona euro. Tymczasem ministerstwo kultury zaoferowało jedyne 370 tysięcy. To tyle, zwraca uwagę "Corriere della Sera", co zarabiają miesięcznie prezesi kontrolowanych przez państwo koncernów energetycznego ENI czy zbrojeniowego Finmeccanica.
Zajmująca 80 hektarów posiadłość, wzniesiona w drugim wieku naszej ery, od 1999 roku znajduje się na liście dziedzictwa ludzkości UNESCO (Włochy mają na niej aż 45 obiektów). Nie wpłynęło to jednak na wzrost zwiedzających. Z roku na rok jest ich coraz mniej, m. in.; dlatego, że coraz więcej budynków na jej terenie jest zamkniętych, ponieważ grozi im zawalenie.
IAR