Trzyletnie obligacje włoskiego skarbu państwa na sumę trzech i pół miliarda euro sprzedały się jak świeże bułeczki, a co najważniejsze ich oprocentowanie było niższe niż w ubiegłym miesiącu. Wyniosło tylko 4,65 procent, podczas gdy w czerwcu przekraczało pięć procent. Jednocześnie zmniejszył się spread - różnica pomiędzy kursem kupna a sprzedaży - w porównaniu z niemieckim obligacjami do 468 punktów. Nie nastąpiło więc nic z tego, co decyzja Moody's mogła spowodować na krótką metę. Także jej czarna wizja przyszłości włoskich finansów wywołała tu ostre protesty i irytację. Stwierdzenie, że przyszłoroczne wybory mogą zniweczyć starania i inicjatywy rządu Mario Montiego jest zdaniem polityków i obserwatorów nieuzasadnione i niesprawiedliwe. Tak ocenił je minister rozwoju gospodarczego Corrado Passera, a szef zrzeszenia przedsiębiorców Giorgio Squinzi oświadczył, że Włochy są gospodarczo znacznie silniejsze od ich obrazu, nakreślonego przez amerykańską agencję.
IAR
