Operacja, która zakończyła się aresztowaniem pięciu osób, nieprzypadkowo nazywała się "Casablanca". Tam właśnie obie Sycylijki wychodziły za mąż za Marokańczyków, którzy po przyjeździe do Włoch mogli ubiegać się o prawo pobytu na podstawie aktu ślubu. Jeden z nich jednak najwyraźniej pospieszył się z załatwianiem formalności. W odpowiednim urzędzie dowiedział się, że jego włoska żona ma już dwóch mężów, obu, tak jak jego, poślubiła w Casablance.
Gang z Palermo pobierał od Marokańczyków od 7 do 10 tysięcy za fikcyjne małżeństwo.
Informacyjna Agencja Radiowa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.